Wszelkie prośby o naprawienie usterek kończą się na niczym "bo nie ma ludzi, bo nie ma pieniędzy" i jak sądzę nie ma pomysłu! Albo np. pan inżynier proponuje mi zasypanie piaskiem szczelin między płytkami tarasowymi, gdzie szerokość szczeliny w jednym miejscu wynosi 1 cm, w innym 2. (twierdząc przy tym, że taras jest w dobrym stanie, gdzie laik widzi na oko, że tarasy są po prostu spartaczone!
Wilgoć w mieszkaniu jest tłumaczona tym, że wszystko przez to, że mieszkamy, gotujemy i pierzemy! A po co człowiek kupuje mieszkanie? Wydawało mi się, że po to żeby w nim mieszkać!!!Z rozmów z sąsiadami, wiemy, że sprawa nie dotyczy tylko nas. Głównie problemy występują na tarasach na parterze. W związku z tym, że zrozumiałam, iż spółdzielnia nic z tym wszystkim nie zrobi i przez kolejne trzy lata będę zbywana, proszę wszystkich, którzy tak jak ja nie mogą się doprosić o naprawy, wypowiedzcie się jak jest u Was, Proszę również o kontakt na pryw. Może razem uda nam się coś wywalczyć